Współpraca ARMa z ZX w ramach portu FE - czyli klawiatura / sinclair joy - nie stanowi w zasadzie problemu.
Kombinując nad obsługą innych portów (dwa rozwiązania w zasadzie - 'bufory gdzie się da', albo 'wstaw rezystorki 150ohm i patrz jak płonie Rzym, chyba żeby nie') postanowiłem posłuchać szyny danych po zwolnieniu jej przez proca.
Cóż.
Tak wygląda szyna z uwaloną kostką 4532.
Po tym jak rzeźnik od którego kupiłem tę płytę potraktował ją jako śmietnik, dziwię się że proc i ULA działają :/
Dla ciekawych : na obrazku szyna po BUSREQ.
Z boków widać rysowanie ekranu, w środku ciszę - border
O co chodzi z Rzymem?
Przy obsłudze portu FE można potraktować szynę danych jako szynę ze słabym pullupem i podpiąć ją pod wyjścia OC/OD.
Przy każdym nieparzystym porcie trzeba jednak też wymuszać stan wysoki (bo floating bus, patrz rysunek poniżej)
Podawanie na szynę 3v3 z wyjścia push-pull (czy totem-pole) gdy pamięć wystawia tam '1' jest słabym pomysłem bo niezależnie czy pamięć ma wyjście TTL czy CMOS, napięcie wyjściowe może być wyższe niż 3.3... prąd popłynie wstecz... a kostki tego nie lubią. Bardzo.
Owszem, widziałem podłączane tak xc9500xl (z rezystorami i bez). Ale ARMa nie.
Dalsze plany:
- podłączyć bufor na MOSFETach (nie zadziała)
- podłączyć automagiczny bufor TXS (raczej nie zadziała. Lepszy może byłby TXB ale nie mam...)
- podłączyć się przez rezystory i sprawdzić czy ARM przeżyje...