Jak w tytule: postanowiłem kupić i odrestaurować Schneider PC 7640, a przy okazji czegoś się nauczyć. Bo niestety do robót praktycznych i projektów hardware'owych zawsze miałem dwie lewe ręce. Programowanie - jakoś sobie radziłem, lepiej, gorzej, ale jednak. Ale praktyka - mimo że skończyłem wydział Elektroniki i Elektrotechniki, to nawet nie umiem lutować. I jak tutaj czytam na forum co ludzie robią, to trochę mi się wstyd robi. Chciałem zatem jakoś przełamać swoje lęki przed tym że nie dam rady lub zepsuję bardziej, eksperymentując na faktycznym sprzęcie o stosunkowo niewielkiej wartości.
Zacznijmy od tego dlaczego akurat laptop Schneider? Po pierwsze, od czasów Amstrada którego poznałem jako Schneider CPC 6128 mam słabość do tej marki. Po drugie, ostatnio naszło mnie na retro z epoki DOS. Po trzecie, strasznie podoba mi się jego plazmowy ekran, kojarzący mi się z epoką Hercules i CGA. Po czwarte, laptopy łatwiej przechowywać (czytaj: ukryć w szafie przed małżonką).
A zatem po około półtora miesiąca polowania stałem się właścicielem dwóch egzemplarzy PC 7640, każdego ze swoim własnym zestawem wad. Mam ambitny plan złożyć z nich jednego Frankensteina, który będzie godnie wyglądał i działał, a drugiego zostawić jako dawcę części i backup. Postanowiłem podzielić się procesem na tym forum, bo ludzie są tu bardzo pomocni, a atmosfera sympatyczna. Liczę na wsparcie duchowe, a przy okazji może komuś na coś przydadzą się zdjęcia i opisy.
Egzemplarz A, kupiony od pana Jacka z Krakowa, kosztował mnie 200PLN i ma działający ekran (co prawda z wypalonym powidokiem, ale jednak). Za to jest brudny jak święta ziemia, plastik jest fest pożółkły, w dodatku ktoś podjął nieudaną próbę rozkręcenia go, przez co brakuje śrubek i całość trzyma się na słowo honoru. Egzemplarz B, kupiony od pana Krzysztofa z Łodzi, kosztował 125PLN. Jest lepiej zachowany, czysty i z mniej pożółkłym plastikiem, za to ekran ma pionowe czarne linie, czego zapewne nie uda się naprawić (mnie na pewno), a na obudowie jest plama kleju i napis po niemiecku przypominający o parkowaniu głowicy. Dysk w egzemplarzu A wydaje odgłosy i mam nadzieję że uda mi się go zregenerować, natomiast w egzemplarzu B dysk jest na 90% martwy.
Dzisiaj miałem wolną godzinę, więc ustawiłem je na biurku w piwnicy, włączyłem, obmacałem, obfociłem i dokończyłem rozkręcenie egzemplarza A, czego efekty widać na zdjęciu. W zeszłym tygodniu nawiązałem też kontakt z panem Sebastianem, któremu udało się takiego samego PC 7640 odrestaurować i który obiecał mi dyskietki DD z firmowym oprogramowaniem do tego sprzętu, a nawet podesłał instruktażowe fotki pokazujące jak rozkręcić sprzęt (mogę załączyć, jeśli kogoś to interesuje).
Ciąg dalszy nastąpi. W galerii znajdziecie więcej zdjęć:
https://goo.gl/photos/VKgvHLaymDeytGwk8