forum speccy.pl

ZX Spectrum => RÓŻNOŚCI => Wątek zaczęty przez: pgru w 2019.05.09, 11:41:10

Tytuł: Z cyklu "wynalazki lutownicze"
Wiadomość wysłana przez: pgru w 2019.05.09, 11:41:10
Jak myślicie czy taka lutownica nadaje się do lutowania płyt głownych np. Amigi 2000(choćby przylutowania adaptera z koszyczkiem baterii)?
www.aliexpress.com/item/Manual-soldering-gun-type-automatic-tin-soldering-machine-thermostatic-electric-soldering-pen-electronic-welding-tool/32867402640.html (http://www.aliexpress.com/item/Manual-soldering-gun-type-automatic-tin-soldering-machine-thermostatic-electric-soldering-pen-electronic-welding-tool/32867402640.html)
Tytuł: Odp: Z cyklu "wynalazki lutownicze"
Wiadomość wysłana przez: SAJ w 2019.05.09, 11:57:22
To zalezy. Czy po lutowaniu ta plyta ma dzialac ?
Tytuł: Odp: Z cyklu "wynalazki lutownicze"
Wiadomość wysłana przez: ZX Freeq w 2019.05.09, 12:11:18
Ale fajne! I zepsuje się po pierwszym użyciu ;)
Tytuł: Odp: Z cyklu "wynalazki lutownicze"
Wiadomość wysłana przez: SAJ w 2019.05.09, 12:59:55
Niekoniecznie sie zepsuje po pierwszym uzyciu ale ogolnie podejscie do 30+letniej plyty pcb z najtanszym mozliwie chinskim narzedziem, ktore bez zadnej kontroli generuje tempterature jaka chce, juz w zalozeniach nie brzmi jak zbyt dobry pomysl.
Pamietaj, ze taka plyta przy swoim wieku nie jest juz odporna na czynniki zewnetrzne tak jak by byla nowa, takze dobrze jednak zaoptrzyc sie w lutownice ktora chociaz ma regulacje temperatury.  Dobrze tez taka plyte troche podgrzac przynajmniej w okolicy, jesli nie calej, a nie tylko w jednym punkcie. Tak czy inaczej samo pytanie budzi kontrowersje, czy w ogole powinienes lutowac, tym bardziej taka plyte jak od Amigi 2000.

Najprosciej sie dowiesz jak sie to sprawdzi kupujac to ustojstwo i kilka plytek do nauki lutowania. Nie po to zeby uczyc sie lutowac, tylko po to, zeby sprawdzic jak sie beda zachowywac i jak jak sama zabawka sie sprawdzi. Oczywiscie mozesz tez od razu przejsc do testow na Amidze ale takiego podejscia nie polecam.

Oczywiscie nie zapomnij opisac wrazen i opowiedziec jak poszlo :)

Pozdr.
Tytuł: Odp: Z cyklu "wynalazki lutownicze"
Wiadomość wysłana przez: pgru w 2019.05.10, 10:39:01
Dziękuję za odpowiedzi. W sumie to jest raczek transormatorówka, więc pewnie jeszcze trzeba byłoby jakoś "uziemić" grot, żeby było zgodnie z ESD. Aczkolwiek bardzo podoba mi się pomysł z podawaniem cyny i może ktoś kiedyś mi przerobi lutownicę od stacji lutowniczej, na taką z podawaniem cyny.
Tytuł: Odp: Z cyklu "wynalazki lutownicze"
Wiadomość wysłana przez: matofesi w 2019.05.10, 12:32:22
@pgru Ale oglądałeś chociaż obrazki w linku, który podałeś? ;) Lutownica jest zdecydowanie grzałkowa - poza wszystkim innym nie zmieściłby się w niej transformator.
Tytuł: Odp: Z cyklu "wynalazki lutownicze"
Wiadomość wysłana przez: apk w 2019.05.10, 12:49:18
Z tego co jest w linku to przydałby się tylko automatyczny podajnik cyny, który wysuwa cynę po naciśnięciu przycisku. Coś poręcznego, z silnikiem krokowym i akumulatorem oraz możliwością założenia rolki cyny np. 250g (choć taka waga i tak już może męczyć rękę).
Tytuł: Odp: Z cyklu "wynalazki lutownicze"
Wiadomość wysłana przez: matofesi w 2019.05.10, 13:11:47
@apk Tyle, że to co w linku to ma mechanizm tylko ciut lepszy niż w pistolecie na ciepły klej - żadnego automatu, żadnych silników i pewnie psuje się podobnie jak tanie pistolety do kleju - po dwóch metrach ;)
Tytuł: Odp: Z cyklu "wynalazki lutownicze"
Wiadomość wysłana przez: apk w 2019.05.10, 13:25:16
Taka była moja myśl. Nie napisałem tego jasno, ale odniesienie do tego wynalazku kończy się na pierwszej kropce. Dalej to już moja koncepcja jak takie urządzeni mogłoby wyglądać. Czy jest może coś takiego gdzieś dostępne?
Tytuł: Odp: Z cyklu "wynalazki lutownicze"
Wiadomość wysłana przez: trojacek w 2019.05.10, 13:28:36
Ja kompletnie nie rozumiem, po co sobie odbierać przyjemność z lutowania. Wszelka automatyzacja jest dobra dla tych, co chcą z tego żyć.
Tytuł: Odp: Z cyklu "wynalazki lutownicze"
Wiadomość wysłana przez: apk w 2019.05.10, 13:35:56
Ostatnio lutowałem 20 podstawek do płytki. Już po kilku zaczęła mnie denerwować ciągła konieczność odwijania cyny z rolki i podawania jej palcami. Stojak na rolkę cyny w warunkach które mam do lutowania nic nie da. Dlatego, przynajmniej w moim przypadku, taki automatyczny podajnik byłby rozwiązaniem. Jedną ręką podaję cynę, a drugą lutuję. Różnica jest tylko taka, że nie trzymam cyny grubymi paluchami, a podaję ją z "pomocnika". Z mojego punktu widzenia przyjemność z lutowania wzrośnie :)
Tytuł: Odp: Z cyklu "wynalazki lutownicze"
Wiadomość wysłana przez: SAJ w 2019.05.10, 15:27:16
przyjemność z lutowania wzrośnie :)

Palcami/paluchami masz kontrole nad iloscia podanej cyny i mozesz w kazdym momencie, zaleznie od tego co sie dzieje zmienic zdanie. Ten podajnik nie ma wstecznego.

Przyjemnosc badzo szybko moze przerodzic sie we frustracje, gdy co chwile trzeba bedzie siegac po odsysacz...

:)

Tytuł: Odp: Z cyklu "wynalazki lutownicze"
Wiadomość wysłana przez: apk w 2019.05.10, 15:32:28
Zawsze mogę cynę wysunąć na np. 1cm, a potem dopiero zbliżyć podajnik do lutowanego miejsca i w ten sposób dozować ilość cyny z tego 1cm już w sposób "tradycyjny". Ostatecznie pewnie i tak dopiero test w realu da odpowiedź co bardziej by mi pasowało.
Tytuł: Odp: Z cyklu "wynalazki lutownicze"
Wiadomość wysłana przez: ZX Freeq w 2019.05.10, 21:50:25
I wtedy mówię, może takie coś?

https://www.youtube.com/watch?v=p2dVzopuQSE (https://www.youtube.com/watch?v=p2dVzopuQSE)
Tytuł: Odp: Z cyklu "wynalazki lutownicze"
Wiadomość wysłana przez: apk w 2019.05.11, 01:08:22
W zakresie samego podajnika tak, tylko w wersji ręcznej, a nie stacjonarnej. Właśnie w swojej wyobraźni dodałem do tego czujnik położenia, dzięki czemu np. podnosząc końcówkę podajnika lekko do góry można by powodować wysuw cyny. Potem tak wystające spoiwo można by dosuwać do punktu i lutować. Wtedy nawet przycisk nie byłby potrzebny.
Tytuł: Odp: Z cyklu "wynalazki lutownicze"
Wiadomość wysłana przez: zaxon w 2019.05.11, 15:45:58
Eee, dawno temu miałem okazje testować takie cudactwa w firmie gdzie miałem pracować. Pewnie zresztą roboty nie dostałem bo olałem wynalazek z pedałem do naciskania i podawania cyny.  Rozwinałem cyne z rolki, przeleciałem grotem po padach i gotowe w 15 sekund. Zebrali sie fachowcy i ustalili że zawyże normy i mam sobie iść ;)

  Szczerze , to naciąganie amatorów. Wystarczy 3-5 płytek w dip polutować żeby nabrać wprawy i sie śmiać z takich wynalazków. Zresztą przy lutowaniu ważne są materiały, dobra jakościowo cyna, dobry topnik, i dobra lutownica. Tanie to nie jest ale na pewno lepiej zainwestować w lutownice grzałkową z dobrym grotem niż w podajnik cyny.   :P

Moja lutownica waży 45 gram,, poprzednia ważyła 150  i czuje różnice ;) Ktoś tu pisał o lutowaniu grzałką  z  doczepioną rolką cyny ważącą ćwierć kilo ??  :o

Dla przykładu,  JS 128 , podstawek w DIP sporo, lutuje je wszystkie  w jakieś 3-5 minut.
Tytuł: Odp: Z cyklu "wynalazki lutownicze"
Wiadomość wysłana przez: apk w 2019.05.12, 19:17:48
Gratuluje umiejętności, ja niestety takich nie posiadam. W sprzęt też nie będę inwestował nie wiadomo ile, to moje dłubanie traktuję hobbystycznie by nie rzec amatorsko, choć to ostatnie znaczenie zaczyna chyba nabierać pejoratywnego znaczenia.