forum speccy.pl
ZX Spectrum => HARDWARE => Wątek zaczęty przez: mad1 w 2014.10.20, 23:43:48
-
Mam pytanie, które mnie ciekawi. Czy na spectrum był jakiś sprzętowy korektor głowicy? owszem słyszałem o programie ale mam tu na myśli podobne rozwiązanie jak przy c64, gdzie program z korektorem głowicy był w pamięci "kartridża".
-
Chyba w którymś z modeli 128kB jest taki wbudowany program. Wieczorem sprawdzę.
W gumiaku nie ma.
-
Coś jest w oryginalnym 128k. W +2 już nie. Ale szczerze mówiąc nie wiem jak działa, bo nawet jak miałem 128 to głowicę ustawiałem na słuch ;)
-
Coś jest w oryginalnym 128k. W +2 już nie. Ale szczerze mówiąc nie wiem jak działa, bo nawet jak miałem 128 to głowicę ustawiałem na słuch ;)
W sinclairowskim +128 jest TAPE TESTER - test sygnału z taśmy. Chodzi raczej o głośność niz o ustawienie głowicy.
W modelach amstradowskich +2 +3 było to ukryte.
Pisali o tym w Bajtku 1-2/ 1990
-
To chyba wymyślono dla Comodorowców, bo nie umieją ustawić głowicy bez dwóch pasków na ekranie, no i aby się czuli mniej obco na obcej maszynie. :D
-
Dzięki za odp. ZbyniuR spróbuj ich zrozumieć, tam jest problem ze słyszalnością tego co się wczytuje, taki korektor u nich to konieczność.
-
No właśnie tego nie mogę zrozumieć. Dlaczego tam nie było podsłuchu odczytu z taśmy?
W Atari XL/XE podczas wczytywania programu słyszałem charakterystyczne "dzwonienie" które było "dodawane" przez
komputer kiedy wszystko szło tak jak trzeba. Kiedy wystąpił błąd odczytu wtedy "dzwonienie" ustawało i słychać było tylko
głuchy dźwięk nagranego na taśmie programu - nie musiał wyskakiwać BOOT ERROR abym wiedział że coś poszło nie tak.
W Amstradzie czy Spectrumach - te piski wczytywania to wręcz poezja. Nie wyobrażam sobie tej całej operacji "po cichu"
Natomiast w C-64 było zero podsłuchu. Na dobrą metę mógłbyś włożyć kasetę z muzyką lub czystą i efekt podobny.
Przede wszystkim - jeżeli na taśmie w środku programu coś zostało przykasowane to w czasie wczytywania ten feler bez problemu
usłyszałeś i nie traciłeś kolejnych minut na beznadziejne próby odczytu jeszcze raz - bo wiedziałeś, że nie ma sensu.
-
Komodorowcy też chyba cały czas kręcili śrubokrętem przy głowicy magnetofonu czy coś takiego bo każdy program wymagał innych ustawień. To jest dopiero kosmos - użyj śrubokręta by wczytać grę ;)
-
A młotka by wyłączyć komputer. :D
Jak ktoś miał wszystkie kasety z jednego źródła to ustawił raz i było dobrze. Mój znajomy kiedyś kilka dni siedział i kopiował z różnych kaset na jedną czy dwie docelowe. A to ustawienie głowicy w docelowej miał zaznaczone zadrapaniem na obudowie obok tej dziurki i na śrubokręcie, by wracać do niego po wczytaniu gry z innych kaset. Namęczył się ale potem już nie musiał regulować przed każdym wczytywaniem. :)
Podobnie nie zazdrościłem pecetowcom jak musieli przed każdą grą kalibrobać joysticki.
-
Z podobnych rzeczy to ja ołówkiem zaznaczałem na obudowie kaset C-60 gdzie zaczynają się kolejne programy.
Gdzieś tam podobno istniały magnetofony z licznikiem ale do mnie takie cudo nie dotarło :)
-
To Spectrum nie wyświetla nazw plików które znajdzie na taśmie?
-
Wyświetla, o ile się tego nie wyłączy POKE'em.
-
Owszem, wyświetla.
Ale załóżmy że mam kasetę od Billa Gilberta, 6 gier na każdej stronie i chcę sobie zagrać w grę nr 4.
Zakładam więc że to będzie gdzieś w środku taśmy, przewijam, przewijam i słucham. Ups, akurat lecą dane (poznaję po dźwięku). Daję więc trochę w przód, trochę w tył aż natrafię na sygnał pilota. Natrafiłem. Ups, to nie początek całej gry tylko jakiegoś bloku danych (to już wyświetlił Spectrum). I tak szukam aż znajdę a przy okazji sobie niszczę kasetę.
A tak zaznaczyłem sobie grubość powiedzmy lewej rolki dla każdego programu i od razu trafiałem :)
-
No to spryciałka z ciebie. :)
-
Prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie pracy z magnetofonem bez licznika, ale biorąc pod uwagę, że producent zakładał
iż użytkownik będzie korzystał tylko z oryginalnego oprogramowania (jedna gra na jednej stronie kasety) to można zrozumieć
dlaczego wywalili liczniki z magnetofonów w +2
-
To fakt na C64 nie było tak dobrze słychać dźwięku przy odtwarzaniu z taśm.O ile w tak zwanym "normalu" , musiałem posiłkować się programem do ustawiania głowicy , to w Turbo rom miałem już takie ładne czarno czerwone paski i przy odrobinie wprawy po znalezieniu nagłówka można było ustawić na oko odpowiedni skos głowicy.