Internet nie sprawiał problemów od początku umowy - rok 2007.
Niedawno zgłaszany problem z Internetem. Był technik i okazało się iż wtyczka RJ11 nie była wpięta w gniazdo po tym jak wcześniej została odłączona na czas burzy. Sprawdził stan linii oraz tłumienie i powiedział iż wszystko w porządku a także stwierdził, że na tym kablu pójdzie nawet prędkość 10Mbit jakby co.
Od tamtej wizyty coś jest nie tak z prędkością pobierania. Zawsze było około 240KB/s a teraz waha się od 10 do 64KB/s czyli max 512Kbit/s. Nie da się oglądać wideo bo ciągle buforuje - zaznaczam iż sprawdzane o różnych porach aby wykluczyć przeciążenie sieci: 4:00 rano, 22:00, 11:00, 15:00 itd.
Co dziwne na routerze synchronizacja jest w porządku:
Status ADSL | Tryb | Stan | Pasmo "w górę" | Pasmo "w dół" | Odstęp SNR | Tłumienie |
| G.DMT | SHOWTIME | 320000 | 2496000 | 23 | 24 |
Naczytałem się w necie o jakimś DLM więc powstrzymałem się właśnie jakieś 10 dni i po tym czasie na dwa dni jakby prędkość wróciła, ale że na drugi dzień znowu odłączałem router na czas burzy po ponownym włączeniu znowu jest problem - czyżby faktycznie włączyli mi DLM? Przypominam iż to Orange Freedom wycofany z oferty a umowa jest na czas nieokreślony na starych warunkach.
Zgłosiłem znowu problem i czekam na odzew ale ciekawi mnie co się mogło stać - czyżby przepięli mnie na centrali czy może właśnie włączyli DLM?
Na forum Neostrady wyczytałem iż jeśli to DLM to miałbym obniżoną synchronizację ASDL a nie prędkość pobierania. Jak pisałem synchro mam zawsze takie samo 2496000 czyli ok. 2Mbit
Czy ktoś ma internet ADSL (Neostrada, Orange, Netia) i zauważył podobny problem?