Zostałem rasistą, tak. Przestałem także być tolerancyjny, jeśli ktoś przyjeżdża do naszej części świata i narzuca nam swoją kulturę i zasady, mówi, że nie będzie szanował prawa stanowionego w kraju do którego przyjechał. Nie jestem tolerancyjny dla głupoty oraz kiedy ktoś mi w twarz mówi, kiedy skończą się mu argumenty do dyskusji "dyskryminujesz mnie do jestem czarny/zielony/różowy" albo "dyskryminujesz mnie, bo jestem muzułmaninem/hindusem". Albo na wejściu słyszę "jestem czarny/biały/muzułmaninem/hindusem/żydem/ufoludkiem i musisz mnie szanować ale nie będę Ciebie słuchał" to we mnie budzi się rottweiler. Albo kiedy ktoś łazi po firmie, która z założenia jest światowa, niby apolityczna i bezreligijna, namawia mnie wprost w godzinach pracy, że muszę poznać jego kulturę/religię i muszę przyjść do meczetu/świątyni. Oczywiście jest śmiertelnie obrażony, kiedy mówię NIE, oraz słyszę, że jestem nietolerancyjny. Ale na moją grzeczną odpowiedz "OK, przyjdę, ale Ty tez przyjdź w Wielki Piątek do kościoła" leci do kadr, aby naskarżyć na mnie, że ja go indoktrynuję w pracy oraz żąda postępowania dyscyplinarnego (tak, miałem taki przypadek).
W pracy nawet doszło do kuriozum, w biurze mamy 23 narodowości, 10 religii i co .. tylko osoby bijące głową 5x dziennie na wschód mają swój pokoik, gdzie rozkładają swoje dywaniki. Bo im się k... należy. Niewierny, jest tam intruzem. To że z 7.5h pracy na swoje modły wykorzystują 5 x 15min jest OK (+45 min wolnego na lunch).
Ty widzisz, to co media Tobie pokazują, ja w tym żyję.
Moim najepszym współpracownikiem był młody gej, wśród znajomych mamy osoby transeksualne, a także miksturę religii i kultur. ALE nikt z tego nie robi wielkiego halo, nie obnosi się z tym i każdy każdego chętnie wysłucha, pozna ze zwykłej ciekawości i otwartości na drugiego człowieka i świat.
Swoją drogą Polacy w UK, to też obywatele drugiej kategorii, ale sami na to zapracowaliśmy. Polak w UK/Niemczech, to taki biały ledwo tolerowany murzyn.