Nowoczesne zestawy głośniczków do kompów nawet te z niższych półek chociaż mają mniej niż 10cm średnicy mają lepsze pasmo przenoszenia i więcej poweru niż wielkie kolumny ze zestawem głośników do różnych tonów, które 20 lat temu kosztowały majątek.
Oczywisty nonsens. Zgodzę się że "lepiej grają", ale jest fizycznie niemożliwe że mają lepsze pasmo. Odtwarzanie niskich tonów (duża długość fali - rzędu metrów) wymaga przepompowania dużych ilości powietrza. Przy głośniku 30cm aby poruszyć pół litra powietrza wystarczy przesunięcie membrany o 1cm. Przy głośniku 10cm aby poruszyć taką samą objętość powietrza skok membrany powinien być 3cm! To niewykonalne. Nawet dla specjalnych głośników z długą cewką.
Ale szersze pasmo to nie wszystko.
Badania Philipsa z lat 90 dowiodły, że dla większości słuchaczy niezauważalne jest wycięcie tonu podstawowego dla niskich częstotliwości, pod warunkiem że pozostawi się harmoniczne. Np. można wyciąć 50Hz i niższe, jeżeli niezaburzone jest przenoszenie 100Hz, 150Hz itd. Skorzystała z tego m.in. firma BOSE konstruując swoje małe głośniki.
Po trzecie: nowoczesne głośniki z magnesem neodymowym mają większe pole magnetyczne w szczelinie i w związku z tym lepszą odpowiedź impulsową - popularnego "większego kopa"! A to jest równie ważne jak szerokie pasmo.
Po czwarte: głośniki z membranami z polipropylenu w porównaniu z papierowymi mają lepsze tłumienie wewnętrzne membrany, lokalne rezonanse są niższe, więc mają mniej poszarpaną charakterystykę - grają generalnie mniej krzykliwie.
Po piąte: duże znaczenie ma wzmacniacz i ewentualnie zastosowane podbicia skrajów pasma.
CBDU - małe głośniki aktywne mogą grać subiektywnie lepiej POMIMO gorszego pasma.
Na koniec tego przerośniętego wywodu: brzmienie głośników zależy od wielu czynników obiektywnych i subiektywnych (zależących od słuchacza) i ich budowanie nie jest nauką ścisłą tak jak budowanie komputerów. Więc
trzeba posłuchać przed kupieniem 
W tym przypadku mogę doradzić tylko żeby miał magnes neodymowy.