Ja zupełnie nie rozumiem co i komu prowadzący chce przekazać o sposobie tego przekazu już nie wspomnę.
Przykład z drugiego odcinka - porównanie wzorów skrzydła motyla z wyświetlaczem telefonu/tabletu i tekst, że motyla zawsze widać wyraźnie a wyświetlacz w słońcu robi się niewyraźny itp. Co to za argument??? Przecież rysunek na skrzydłach motyla to pasywny obraz, którego dla odmiany w ciemnościach w ogóle nie będzie widać a wyświetlacz ma działać w każdych warunkach. Poza tym są przecież różnego rodzaju eInki/ePapery, które całkiem dobrze radzą sobie w trybie pasywnym a po podświetleniu (patrz np. nowsze modele Kinlde'a) całkiem dobrze działają również w ciemności.
Potem przeskok do pokryć hydrofobowych bez słowa na temat tego co to tak na prawdę jest a za to z sugestią, że "pokryj mamie sitka substancją hydrofobową i będzie haha zabawnie".
Jedyna informacja z całego odcinka, której nie znałem to ta, że pająków nie można hodować, bo są zbyt terytorialne i dlatego białko nici pajęczej produkują bakterie.
Poza tym w jednym odcinku o długości trochę ponad 20 minut upchnięte tematy, które w prawdziwej Sondzie zajęłyby pewnie z 5 pełnych czterdziestominutowych odcinków.
No i realizacja całości... wypasione studio a potem kicha z demonstracją pokrycia hydrofobowego na koszuli - obie połowy zachlapane. Czy prowadzący przyniósł z domu jedną swoją koszulę? Czy w budżecie nie było miejsca na testy, duble i nakręcenie sceny polewania tak, żeby było na prawdę widać jak działają te pokrycia? A może po prostu nie było kasy na porządną farbę i robili to jakąś chałupniczą metodą? No i brak drugiego prowadzącego rozwalający cały program i wymagający zabiegów typu "może mi ktoś pomóc" z ręką zza kamery.
Mógłbym jeszcze wymieniać i wymieniać mimo, że obejrzałem tylko końcówkę pierwszego odcinka (coś o Voyagerach a z prawdziwej Sondy odcinek o poszukiwaniu inteligencji w kosmosie ilustrowany klockami z równaniem Drake'a) i cały drugi. Podtrzymuję to co napisałem - jeśli się nie zdefiniują jakoś porządniej to powiem, że to po prostu wykorzystanie fenomenalnej Sondy do promowania papki informacyjnej dla - chyba - gimnazjalistów.
A do tego prowadzący podpisany "dr. coś tam coś tam" i na koniec głos lektora "O programie można przeczytać w najnowszym numerze Gościa Niedzielnego". Ja tam się nie znam i może jestem skrzywiony ale może faktycznie program jest przeznaczony dla czytelników (i ich poziomu intelektualnego) tego tygodnika?
