Rozwiązanie jest proste.
Takiej firmie, która wysłała ekipę do pracy w działającej serwerowni, w momencie jak coś "padnie" wystawia się fakturę za naprawę.
Jak zobaczą ile to kosztuje, gwarantuję, że następnym razem kilka razy się zapytają, zanim wejdą z robotą do serwerowni.
Sprawdzone w jednej firmie na "panach elektrykach" grzebiących przy instalacji bez uzgodnienia.