Na dzień dzisiejszy, płyta przeszła serię zabiegów kosmetycznych usuwających większość zabrudzeń. ULA wylądowała w moim plusie i zadziałała wzorcowo. Tak więc jedyny nieosiągalny element jest sprawny, co dobrze rokuje na przyszłość.
Dziękuję za wszystkie informacje. Wreszcie wiem dokładnie z czym mam do czynienia.
A teraz kilka wyjaśnień.
Jako TR3 występował oryginalnie ZTX313. Wyczytałem, że jego charakterystyka była istotna dla kształtowania sygnału taktującego CPU. W spisie tranzystorów, które mogą zastąpić ten model nie ma 2N2369. Stąd moje pytanie o to, czy Waszym zdaniem próbować uruchamiać całość z tym tranzystorem, czy lepiej od razu podmienić na ZTX313 (mam jeden w zapasie).
Na początku myślałem o modyfikacji zasilania, by pozbyć się niepewnej przetwornicy i grzejącego się stabilizatora 5V. Teraz, kiedy okazało się, że oryginalne płytki nie miały obsadzonego elementami bloku zasilania (o ile dobrze zrozumiałem), czyli jego wykonanie (i rodzaj) pozostawało w gestii kupującego, to skłaniam się ku temu, by zrobić zewnętrzne źródło potrzebnych napięć (wreszcie przyda się cześć przydasi określanych przez żonę mianem rupieci), natomiast oryginalną część płyty pozostawić bez zmian (pomijając niezbędne czynności jak choćby wymiana kondensatorów). Wiem, że może to wyglądać na rodzaj zatrzymania się w połowie drogi (płyta zmodyfikowana, a wady zostały), ale moim zdaniem jest to rozsądny kompromis.
W internecie widziałem układy konwersji sygnału kompozytowego na VGA. Czy ktoś coś takiego testował? Chciałbym mieć możliwość podłączenia się do monitora/projektora.
Na ten moment muszę chyba rozrysować sobie faktyczny schemat części układu. Bo ta plątanina w okolicach brakującego głośniczka jest dla mnie pewną zagadką.
O kolejnych krokach, sukcesach i porażkach postaram się informować na bieżąco, licząc na dalsze rady i uwagi.