- Drukuj
- 06 Jul 2012
- Gry
- 3809 czytań
- 1 komentarz
Dawno temu w odległej galaktyce..., a właściwie to nie wiadomo kiedy i w naszej galaktyce, Ziemia stanęła w obliczu zagrożenia. Rasa znana jako Dork zaatakowała naszą planetę. Po otrząśnięciu się z zaskoczenia ziemianie zaprojektowali bojowy statek kosmiczny o nazwie Genesis, który miał stanowić cudowną broń przeciw najeźdźcom. Ktoś jednak wpadł na niezbyt mądry pomysł aby budowę poszczególnych części statku zlecić podwykonawcom z innych planet. Może i było to opłacalne, ale sytuacja wygląda tak, że wszystkie części Genesis są gotowe, tylko nie ma ich jak przesłać na Ziemię. Zazwyczaj w takich wypadkach wyznacza się jelenia, który nadstawi karku i wykona niebezpieczną misję - w tym przypadku poleci na 5 planet i odbierze części statku. A potem złoży je do kupy i zasiądzie za sterami Genesis by skopać najeźdźcom tyłki.
Jak łatwo się domyślić wspomnianym jeleniem jesteś Ty graczu. Nie masz zatem wyjścia, wsiadasz do starego statku kosmicznego i lecisz. Przed Tobą 7 etapów kosmicznej strzelaniny z poziomym przesuwem ekranu. Gier tego typu powstało na ZX Spectrum mnóstwo, więc ciężko być w tym gatunku oryginalnym. "Genesis: Dawn of a New Day", mimo że powstała w 2010 roku, jest grą bardzo klasyczną. Lecimy w prawo, strzelamy do wrogów, zbieramy power-upy, na końcu etapu walczymy z bossem. Nasze zmagania z obcymi ilustruje schludnie wykonana grafika, która jest niestety monochromatyczna i daleko jej do klasy tej z "R-Type". Lepiej wygląda sprawa udźwiękowienia gry. "Genesis" jest przeznaczona tylko dla Spectrum 128 i cała ścieżka dźwiękowa jest odgrywana przez układ AY. Oprócz dźwięków wystrzałów i wybuchów rozgrywce towarzyszą motywy muzyczne zmieniające się z każdym etapem. Wśród utworów są 2 covery znanych nagrań (być może jest ich więcej, ale rozpoznałem tylko 2). Muzyka jest dobrze dopasowana do gry, ale jeśli ktoś będzie miał inne zdanie, to może ją wyłączyć. Ciekawie wygląda możliwość ustawienia poziomu trudności. Nie ma tu opcji "Difficulty level: easy/hard", ale zamiast tego jest możliwość włączenia lub wyłączenia bezwładności statku, którym sterujemy. Gra z wyłączoną bezwładnością jest o wiele łatwiejsza.
Pora na najważniejsze pytanie - czy gra wciąga? Odpowiedź brzmi: tak. "Genesis" pomimo swej prostoty i braku fajerwerków technicznych zawiera dużą dawkę grywalności i potrafi na długo przytrzymać gracza przed monitorem. Mnie przytrzymała na tyle mocno, że udało mi się ją ukończyć (przy wyłączonej bezwładności :) ).
GENESIS: DAWN OF A NEW DAY (C) 2010 RetroworksGrafika: 70%
Dźwięk: 85%
Ogólnie: 80%
Piotr "PopoCop" Szymański
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.
Ciekawa recenzja, która zachęciła mnie do obejrzenia tej gry.