speccy.pl
SPECCY.PL

[SPECCY.PL PARTY 2025]

[WIKI SPECCY.PL]
Polecamy

KOMITET SPOŁECZNY KRONIKA POLSKIEJ DEMOSCENY
PIXEL HEAVEN 2025
AYGOR
Forum ZX Spectrum
Zawartość panelu chwilowo niedostępna
Nawigacja
Mój KAPRAL - Pierwszy magnetofon Turbo w Polsce.

W 1986 przeczytałem test super-magnetofonu w Your Spectrum 5/85 - "4-krotnie szybsze wczytywanie". Też chciałem mieć taki. Tyle że kosztował w funtach i to sporo - ponad połowę ceny ZX Spectrum. Więc może zrobić sobie taki?

Miał podłączany do złącza krawędziowego interfejs, który zawierał nie-wiadomo-co. Postanowiłem w takim razie sprawdzić czy da się przyspieszyć transmisję przez standardowe gniazdo.

Próby robiłem używając COPY COPY z dodatkową nakładką TURBO (oba programy autorstwa Tadeusza Wilczka), którą ładowało się LOAD AT xxxxx i wywoływało USR xxxxx. Nakładka przestawiała obsługę taśmy i instalowała zmieniającą szybkość dodatkową komendę PAUSE n (n=0-9). Okazało się, że dla podwójnej szybkości zapis/odczyt jest bezbłędny, dla większych prędkości już nie.

Podstawa już była, teraz trzeba było wymyślić system. Nie chodziło o szybsze wczytywanie, bo w międzyczasie kupiłem stację dysków, ale o szybsze kopiowanie. Ideałem byłoby gdyby wszyscy mieli możliwość wczytywania w turbo, ale to wymagałoby np. przerabiania gier, co nie było realne. Co zrobić żeby nagrywać na kasecie w turbo, a każdy mógłby to wczytywać?

Przyspieszyć przesuw taśmy!

Sygnał z ZX Spectrum wychodzi dwa razy szybciej, ale i taśma nagrywa go dwa razy szybciej. W efekcie na taśmie powstanie zupełnie zwyczajny zapis. Odtwarzanie tak nagranej kasety na zwykłym magnetofonie nie powinno się różnić od odtwarzania kasety nagranej normalnie. Użytkownik wczytujący taką kasetę na swoim magnetofonie może nawet nie wiedzieć, że istnieje jakieś turbo.

Jest tylko jeden haczyk: sygnał pilotujący. COPY COPY/TURBO zgrywało sygnał podwójnej szybkości ze standardowym pilotem. Po nagraniu go na taśmę w podwójnej szybkości i przełączeniu na szybkość normalną wyszedłby pilot dwa razy wolniejszy. Autor pierwszego prototypu Masterface, pewnie też miał ten program, bo po przełączeniu ROM, SAVE generowało tak samo sygnał podwójnej szybkości ze standardowym pilotem. Uległ jednak perswazji, że rozwiązanie ze zmienionym pilotem jest lepsze, bo bardziej uniwersalne. Udało się przerobić nakładkę TURBO. Standardem stał się sygnał podwójnej szybkości (czyli dwa razy większej częstotliwości) z pilotem też dwa razy wyższej częstotliwości.

Potem nakładka TURBO została zainstalowana w COPY COPY na stałe, m.in w OUT RUN COPY.

Software gotowy, pora na hardware.

Obroty silnika reguluje się potencjometrem, który jest na płytce stabilizatora, w obudowie "zespołu silnika". Nie było innego wyjścia - rozebrałem silnik i wyjąłem stabilizator. Teraz trzeba tylko zastosować przełącznik i dwa potencjometry - jeden do normalnej prędkości, drugi do turbo.

Ale jak mówił Doc Brown, jak już przerabiać, to czemu nie zrobić tego z klasą?

W magnetofonie do komputera głośnik jest zbędny.

Na jego miejscu zmieściło się pięć przełączników, kilka gniazd i obowiązkowo kilka LEDów. Gniazdo do Spectrum, gniazdo do podłączenia wzmacniacza, żeby słuchać muzyki ze Spectrum i jeszcze jedno gniazdo - żeby można było podłączać do komputera inny magnetofon, nie ruszając standardowych kabli (może się przyda), a nawet dwa zewnętrzne magnetofony B i C. Stąd przelącznik B/C. Magnetofon C ma to samo gniazdo, co wyjście na wzmacniacz do odsłuchu. Tu też był podłączany dźwięk do monitora.

Jak już kombinuję z prędkością, to postanowiłem dołożyć jeszcze jedną prędkość - "trochę szybciej". Spectrum ma dość duże tolerancje prędkości. Po serii testów okazało się że łyka nawet 115%. Z marginesem bezpieczeństwa, FAST ustawione jest na +10%. Oczywiście po tygodniu używania jest duża szansa że zapomnę o włączonym FAST i nagram kasetę na tej niestandardowej prędkości, więc FAST samoczynnie wyłącza się po włączeniu zapisu.

LEDy: power, turbo, data (kontrolka przepływu danych), kontrolka przełączenia na zewnętrzne źródło (może się przyda).

Zachciało mi się też "okienek" na panelu sterującym. Więc panel z plexi, pod nim dwa okienka (jedno nałożone na drugie) a w nich opisy kalgrafem na papierze (jak elegancko!). Plexi 10mm, bo musi być wytrzymałe, poza tym wtedy połowa wystaje ponad krawędź i ładnie wygląda w miejscu głośnika.

Wywiercić dziurkę na LED fi 5 w plexi 10mm to bułka z masłem, ale to byłoby za proste.

LEDy mają być prostokątne!

I klawisze przełącznika też prostokątne. I to nie w linii bo nieładnie w pionie (czyli w zasadzie jedna szeroka dziura), tylko poprzecznie. Rozpiłowywanie otworów małym iglakiem opóźniło premierę o trzy tygodnie.

LED data jest zasilany jednotranzystorowym wtórnikiem, ale po podlączeniu wszystkiego okazało się, że nie wygląda to tak jak sobie wymyśliłem. Chodzi o to, że sygnał danych ma stałą amplitudę, więc LED po prostu się świecił. Co to za atrakcja? Jak na słuch można ocenić że teraz "lecą zera" i po prostu słychać zróżnicowanie, tak powinien też świecić LED. Czytając o sposobie zapisu na taśmie dowiedziałem się, że sygnały zer i jedynek mają różną częstotliwość. I wpadłem na genialny pomysł dołożenia prostego filtru dolnoprzepustowego na jednym kondensatorze i jednym oporniku! Wtedy przy zerach będzie świecił słabiej. Byłem z siebie dumny. W Unitrze nie wpadli na taki prosty pomysł przy projektowaniu MK450! Ale może projektant nie miał Spectrum.

Po pierwszych próbach z komputerem wyszło jeszcze, że czasami wszystkie LEDy przygasają - przy włączaniu TURBO, przy większych oporach taśmy, więc potrzebny jest kolejny układ - stabilizator. Żeby było prościej stabilizator nie stabilizuje napięcia zasilającego cały magnetofon, a tylko zasilające LEDy.

Bez LICZNIKA nie da rady!

Skoro już nazwałem go DATA RECORDER to wypadałoby, żeby miał wszystkie funkcje. Czyli licznik. Licznik zmieści się w miejscu baterii, tylko jest to trochę bliżej niż w innych magnetofonach z licznikiem, więc nie można zastosować paska z konkretnego modelu.

Talerzyk z którego szedł pasek na licznik miał być z M531/532 (niemal identyczna mechanika), ale jak na złość nie dało się go nigdzie kupić. Po okresie oczekiwania, zdesperowany postanowiłem samemu wyciąć rowek w standardowym talerzyku. Po tym jak udało mi się tego dokonać, może nie bardzo estetycznie (na szczęście nie będzie widać), oczywiście zgodnie z prawem Murphy'ego - "dowieźli" tamte talerzyki!

Teraz trzeba dobrać licznik. Pomogła wizyta na giełdzie elektronicznej (wtedy na Spójni). Kupiłem kilka liczników z różnymi wielkościami kółek napędzających i chyba kilkanaście pasków klinowych. Stanęło w końcu na tym że i tak licznik trzeba przerobić bo żadne rozwiązanie nie wykorzystuje w miarę całego zakresu licznika. Przy "pojemności" licznika 999, przewinięcie całej kasety albo "przekręca" licznik, albo nie dochodzi do 500. Więc kółeczko napędowe licznika zostało odcięte i zastąpione innym. Licznik jest, o ile pamiętam, też z M531/532.

Po pierwszych testach okazało się że standardowe rozwiązanie włączania silnika po wciśnięciu klawisza PLAY nie jest najlepsze, szczególnie dla TURBO. Czy może powinienem napisać nie eleganckie ;) Słychać było jak magnetofon się rozpędza i przez chwilę prędkość się ustala. Więc zastosowałem rozwiązanie z magnetofonów Hi-Fi - silnik jest włączony na stałe. Teraz dobrze, ale nieużywany magnetofon niepotrzebnie się kręci, a wyłącznika sieciowego nie ma! Więc przełącznik B/C dostał nową funkcję - teraz jest wyłącznikiem zasilania.

Gdzieś w trakcie używania, po tym jak silnik zaczął zwalniać w losowych momentach, doszedłem do wniosku, że transformator zasilający całość jest za słaby do turbo i wymieniłem na mocniejszy. Wymagał lepszego zamocowania, stąd śrubka nad napisem POWER. Silnik w końcu wyzionął ducha (czego się w końcu można było spodziewać, bo przecież kręcił się dwa razy szybciej).

Nowy silnik był nie od Kaprala (ze stabilizatorem scalonym), lecz od MK232/2500. Te miały stabilizator na tranzystorach. Różnica jest w sposobie rozwiązania auto-stopu. W nowym silniku było to rozwiązane zwieraniem do masy ślizgacza potencjometru od obrotów, więc przeróbka na turbo byłaby łatwiejsza, bo wystarczy, nie rozbierając silnika, dołączyć do styku auto-stop silnika, dodatkowy potencjometr przez wyłącznik. Ale to wiem teraz, wymyślając nie miałem takiego silnika, więc potem z rozpędu przerabiając na turbo inne magnetofony zawsze rozbierałem silniki.

Zupełnie trywialną modyfikacją jest usunięcie blokady zapisu. Po co mam się zastanawiac czy ząbek jest wyłamany czy nie? Klawisz ZAPIS daje się wcisnąć zawsze.

Przeróbka została wykonana w roku 1987, później były już nieznaczne zmiany...

Modyfikacje dokonane w trakcie używania.

Wersja 2.0: czujnik reagujący na zatrzymanie taśmy klawiszem/suwakiem PAUZA. Podłączony był do Spectrum poprzez port joysticka w stacji dysków OPUS. Gdy kopier dysk->taśma Turbo Phantom pisał "Start tape... " wystarczyło zwolnić pauzę i program to odczytywał. Nie trzeba było naciskać klawisza :)

Wersja 3.0: Modyfikacja pętli sprzężenia zwrotnego przy odczycie i delikatnie przy zapisie. Przy zapisie bardziej płaska charakterystyka. Przy odczycie dodane diody na podstawie schematu MK450. Wzmacniacz odczytu działał wtedy z obcinaniem i powstawał sygnał prostokątny. Lepiej wczytywały się programy nagrane na innym magnetofonie. Wyłącznik tego tymczasowo jest wewnątrz, kiedyś ewentualnie miał być wyprowadzony na zewnątrz.

W 1991 magnetofon przestał być mi potrzebny. Kolejnym jego użytkownikiem był Bill Gilbert, któremu dziękuję za wypożyczenie Kaprala do zdjęć.



Phonex

5
PopoCop dnia 13.05.2013 10:50:46

W 1990 roku kupiłem interface Turbo, robiony na zamówienie przez gościa bodajże z Zielonki. Umożliwiał on ładowanie/nagrywanie programów 2 * szybciej bez specjalnego kopiera. Można było załadować np. do Copy Copy jakąś grę, potem przełączyć interface w tryb Turbo i nagrać na taśmę w "szybkiej" wersji. Interface miał też przycisk NMI i umożliwiał przerwanie działania gry i nagrania jej na taśmę (takie prymitywne Save game).

galaxian
galaxian dnia 20.05.2013 20:20:30

Rety, zawsze się zastanawiałem, do czego służą te wszystkie guziczki i światełka ! I po tylu latach, tajemnica została wyjaśniona Uśmiech WOW !

Phonex
Phonex dnia 15.08.2014 22:35:44

Podwójna prędkość w Out Run Copy to PAUSE 5. Samo PAUSE bez cyfry to standardowe procedury LOAD/SAVE.

Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?