- Drukuj
- 24 Nov 2014
- Gry
- 3533 czytań
- 1 komentarz
SUNBUCKET

Obserwując gry, które ukazały się na Spectrum w ciągu ostatnich dwóch lat, można zauważyć, że coraz częściej wykorzystują one "silniki" znoszące barierę dwóch kolorów w obrębie pola 8 na 8 pikseli. I nie jest to tylko sztuka dla sztuki, czyli kolorowe gry, które poza ładną grafiką nie mają nic więcej do zaoferowania, ale porządne produkcje z ciekawymi pomysłami, które mają zapewnić dobrą zabawę. Jedną z takich gier jest "Sunbucket", którą chciałbym w tej recenzji przedstawić.

"Sunbucket" to gra zręcznościowa z niewielką domieszką strategii. Tytułowy bohater to mały pojazd (jego kształt kojarzy mi się z kolorowym hamburgerem na kółkach), którego zadaniem jest zapalenie wszystkich żarówek na ekranie. Żeby zapalić żarówkę wystarczy nad nią przejechać. Proste? Owszem, ale to nie znaczy że łatwe, bo na planszy nie jesteśmy sami. Towarzyszą nam 3 rodzaje postaci. Jedna porusza się tylko w poziomie, druga w poziomie i w pionie, trzecia też porusza się w pionie i poziomie, ale z tą różnicą, że próbuje nas złapać. Dotknięcie dowolnej postaci to strata życia i konieczność rozpoczęcia etapu od początku. Liczbę żyć można uzupełnić zbierając rozmieszczone na planszy puszki z literami. Trzeba to jednak zrobić w określonej kolejności, aby litery z puszek utworzyły wyraz MORE. Poszczególne plansze mają postać platform połączonych drabinami. Planszę można "zawinąć" w pionie tzn. wpadając w dziurę na dole ekranu pojawimy się na górze. Widoczne na ekranie platformy najczęściej zbudowane są z cegieł, które można nazwać standardowymi. Są one cały czas na swoim miejscu i można po nich jeździć dowolną liczbę razy. Oprócz nich podczas gry spotkamy też cegły, które co pewien czas znikają i pojawiają się ponownie oraz cegły kruche, po których można przejechać tylko kilka razy. Poruszający się po planszy przeciwnicy oraz różne materiały, z których zbudowane są platformy wymuszają na nas planowanie kolejnych ruchów. I to jest właśnie ta domieszka strategii, o której wspomniałem wcześniej. Warto jeszcze dodać, że zapalone żarówki czasami gasną (trzeba je zapalić ponownie) oraz że upadek z dużej wysokości powoduje chwilowe oszołomienie (dotyczy to także przeciwników).

Grafika w "Sunbucket" została wykonana przy użyciu silnika "Nirvana". Wszystko wygląda kolorowo, animacja jest płynna, nie ma żadnego migotania ani błędów w wyświetlaniu. Dźwięk generowany jest przez beeper i składa się z bardzo dobrej muzyki początkowej oraz sporadycznych efektów podczas gry. Do przejścia jest 40 etapów, przy czym po przejściu etapów nr 9, 19 i 29 otrzymujemy hasła. Autor gry postawił przede wszystkim na dobrą zabawę, więc poziom trudności nie jest wysoki. Dodatkowo po przejściu wszystkich etapów czeka na nas nagroda w postaci minigry.

"Sunbucket" to bardzo wciągająca i miła dla oka gra. Jeśli szukasz gry, przy której można się zrelaksować, to właśnie ją znalazłeś. Dodatkowo, jeśli grałeś w "El Stompo" (wcześniejsza gra tego samego autora) i podobała ci się ona, to "Sunbucket" również przypadnie ci do gustu.

A tak na marginesie, to ciekawe jaka byłaby reakcja spectrumowców, gdyby silnik "Nirvana" pojawił się w latach osiemdziesiątych? Wytrzeszczaliby ze zdziwienia oczy, czy szybko przeszli nad tym do porządku dziennego? Szkoda, że się tego już nie dowiemy.
Piotr "PopoCop" Szymański
SUNBUCKET (c) 2014 Stonechat Productions
Grafika: 85%
Dźwięk: 65%
Ogólnie: 75%
Artykuł autorstwa Piotra "PopoCopa"
Szymańskiego został wydany na licencji Creative
Commons Uznanie autorstwa - Użycie niekomercyjne - Bez utworów
zależnych 4.0 Międzynarodowe License.
W oparciu o utwór
dostępny pod adresem http://speccy.pl/articles.php?article_id=42
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.
Wyglada jak landrynka