Speccy.pl party to impreza przeznaczona dla wszystkich fanów komputerów Sir Clive’a Sinclaira, która od samego początku była planowana jako dwie edycje w roku. Niestety, długo, bo aż do 20 października 2018 roku nie udawało się zorganizować edycji z numerem 2! Po duższej (i jak zawsze udanej!) kwietniowej odsłonie, kolejna była pierwotnie zaplanowana na mniejszą, skupioną przede wszystkim na integracji środowiska.

I w tym momencie (pisząc i robiąc korektę) doszedłem do wniosku, że szkoda miejsca na tak suchą i drętwą relację (której próbkę macie powyżej) z party. Przypomniały mi się opowieści z imprez jakie ukazywały się w różnych DiscMagach w ubiegłym wieku. Były pełne emocji i czytający taki tekst albo ciepło wspominali tamte miłe chwile (jeśli je oczywiście pamiętali;)), albo zgrzytali zębami żałując, że ich tam nie było. Ponieważ pierwsze wydanie Zin80 cieszyło się dużym zainteresowaniem także wśród fanów innych marek niż Sinclair, zdecydowałem się od początku napisać tę relację – tak by, przede wszystkim zachęcała do odwiedzenia kolejnych edycji Speccy.pl party!

Droga przez mękę (na własne życzenie;)

Robiąc produkcję na party (jak zwykle na ostatnią chwilę) kolejny raz zarwałem nockę. Na całe szczęście nasze rodzime TGV (czyt. Pendolino) jeździ częściej niż dwa razy dziennie do Warszawy, dzięki czemu udało mi się wsiąść do pociągu prawie w samo południe. Trzy i pół godziny minęło bardzo szybko, a to za sprawą snu na jaki mogłem sobie tym razem pozwolić podczas podróży, czego z kolei nie mogłem zrobić jadąc na party 2017.1 i 2018.1, kiedy próbowałem dociec dlaczego moja produkcja nie działa jak należy, i co z tym zrobić. Jako że w stolicy byłem przed 16.00, to znając już drogę na Bohomolca cieszyłem się z faktu, że przed 17.00 ponownie zobaczę znajome twarze. Cóż, jak to w życiu bywa, zamiast zaufać rutynie i doświadczeniu, i iść znaną trasą, zachciało mi się skorzystać z nawigacji w nowym telefonie… Jak się łatwo domyślić, zamiast skrócić, wydłużyłem sobie czas wędrówki i na party place dotarłem o 18.00! Zaufałem technice i dzięki temu zrobiłem dodatkowe kilometry pieszo, co może nie jest złe dla zdrowia, ale zważywszy, że byłem wystawiony na opady deszczu, nie jestem już tego taki pewny.

Cel osiągnięty: Bohomolca 15

Przechodząc przez drzwi znanego już domu, w którym odbywało się party, delikatnie mówiąc nie tryskałem entuzjazmem, ale zmieniło się to w ułamku sekundy, gdy tylko zobaczyłem znajome twarze, a było ich bardzo dużo. Z zaplanowanej mocno kameralnej imprezki, zrobiła się impreza pełną gębą!

Jeszcze nie wszyscy się pojawili...

Pojawiło się tylu ludzi, że przechodząc miejscami było naprawdę ciasno. Partyzanci stali w mniejszych i większych grupach, podziwiali zgromadzone sprzęty, oglądali produkcje na odbiornikach TV czy też prowadzili ożywione dyskusje, które były niczym w porównaniu do zgiełku, jaki panował w specjalnym miejscu na werandzie i wcale nie dlatego, że padał tam wtedy deszcz:).

Atrakcje, atrakcje, atrakcje

Pomimo że z założenia impreza miała mieć charakter głównie integracyjny, to atrakcjami można by było obdzielić kilka konkurencyjnych party!

Przedpremierowo mieliśmy okazję obejrzeć fragment filmu dokumentalnego Gry, użytki - co dla Ciebie przygotowanego przez ekipę serwisu Loading.

Bigscreen to podstawa!

Zainteresowani mogli wysłuchać ciekawej historii firmy Timex – a jakby tego było mało, Zoon nie ograniczył się tylko do wygłoszenia przygotowanej prezentacji! Zaprezentował prawie wszystkie maszyny jakie pojawiły się z logo Timex: nie tylko komputery, ale również stacje dysków, magnetofony, drukarki, czy całą masę przystawek! TimexPorn normalnie! :) Co innego o nich słyszeć, a co innego je zobaczyć i dotknąć – takie okazje nie zdarzają się codziennie!

Timex rządzi, Timex radzi, Timex nigdy cię nie zdradzi!

Jeżeli już wspominam o hardware, to warto dodać, że na party było tego więcej. Poza standardowymi maszynkami trafił się: Sam Coupé, „laptopowe” przenośne ZX’y, czy spectrumowe klony – w tym najświeższy Spider!

Najnowszy klon ZX'a: Spider.

Phonex natomiast zaprezentował swój najnowszy program: kompresor obrazka, który… dekompresuje się w trakcie ładowania go z taśmy! Szok i niedowierzanie ile jeszcze rzeczy można wycisnąć z wiekowego ZX, na widok których, twórcy tej maszynki mogliby wykrzyknąć tylko jedno: „Nie! To niemożliwe!”

Competition

Każdy uczestnik party, poza rzecz jasna identyfikatorem, otrzymywał na wejściu tajemniczy kod. Jego zastosowanie stało się jasne, gdy przyszła pora na konkursy demoscenowe. Pozwalał on zalogować się (za pomocą telefonu) na specjalną stronę i zagłosować na prace, które były pokazywane na bigscreenie! Przyznam, że jak na imprezę nastawioną z założenia na integrację, było ich zaskakująco dużo, bo aż jedenaście. Dzięki głosowaniu on-line, wyniki można było poznać dosłownie chwilę po zakończeniu konkursów, a ich uczestnicy, mogli zostać obdarowani nagrodami.

Byle do północy

Po tych wszystkich atrakcjach można było powrócić do przerwanych dyskusji, napić się piwa w doborowym towarzystwie, a także (co jest tradycją tego miejsca) zjeść coś smakowitego z grilla.

Niespodziewany koncert Kraftwerk.

Wszystko co dobre, niestety szybko się kończy i nim się wszyscy obejrzeli było już mooooocno po północy i trzeba było kończyć imprezę. :/

Tygrys po raz kolejny przygotował wspaniałe party i żałować mogą tylko ci, którym nie udało się na nie dotrzeć. Warto wspomnieć, że impreza była transmitowana on-line jak przystało na XXI wiek. ;)

After Party

Część partowiczów nie mogła się ze sobą rozstać, więc udała się na wcześniej ustalone pozycje. ;)

Również organizatorzy, którzy to dopiero teraz mogli się zrelaksować – bo gdy wszyscy się dobrze bawili na party, oni byli w „pracy” – dali się namówić na imprezowanie. Niestety relacja z tej części imprezy pozostanie jedynie w formie przekazu ustnego, a że była tak udana, to niektórzy do domu nie trafili w niedzielę. :D

Wyniki zmagań tych, którym chciało się coś zrobić wyglądają następująco:
Demo:

ZX Tribute to Mona

1. 63 pkt. ZX Tribute to Mona - Dalthon
2. 46 pkt. We Need BEN Back - Voyager

GFX:

Ship in the blood

1. 68 pkt. Ship in the blood - Rogal
2. 61 pkt. No Time - ZX Freeq
3. 48 pkt. Speccy - Mandi
4. 46 pkt. Jazz - Dakti

GFX Copy:

Isolation

1. 77 pkt. Isolation - tooloudtoowide
2. 71 pkt. Dragon - tooloudtoowide
3. 65 pkt. Assassination - Dalthon
4. 56 pkt. Mózg rozjebany - Dakti
5. 47 pkt. W sraczu – Rogal