Skąd miałeś karteczki do klawiszy?
Długa historia i wiele pracy:
1-Wypróbować wszystkie posiadane szablony do wykonywaniu napisów na rysunkach (były takie w użyciu - plastykowy prostokąt z wyciętymi literami, figurami geometrycznymi).
2-Wyrzucić wynik do kosza.
3-Uspokoić się.
4-Wypróbować literki samoprzylepne w 2 rozmiarach (już były w handlu) i ustalić rozmiar makiety klawisza.
5-Narysować na papierze siatkę.
6-Patrząc na powgniataną klawiaturę oryginału przylepić literki
7-Narysować tuszem to, czego nie dało się wykleić (semigrafika).
8-Pójść do ksero i namówić operatora na pomniejszenie makiety tak, aby wielkość klawiszy odpowiadała z grubsza rozmiarom kapturków w przełącznikach f-my Robotron (NRD). Na szczęście ograniczenia pracy punktów kserografii wprowadzone w stanie wojennym zostały już zniesione.
9-Nanieść czerwonym tuszem znaki i napisy, które nie powinny być czarne. Z racji posiadania czerwonego kapturka słowo SHIFT zostało wyklejone czarnymi literkami. Kolorowe kserokopiarki jeszcze nie istniały.
10-Pociąć makietę na kwadraciki i powkładać w kapturki zachowując orientację.
11-pozakładać kapturki na klawisze przełączników.
Wyginanie blachy na obudowę trwało krócej.
Janek