W ostatnim czasie pod wpływem imprezy w Rivierze-Remont spróbowałem po może 15 letniej przerwie odpalić z ciekawości swego Spectruma+. No i niestety spodziewana porażka - klawiatura w proszku - klawisze bez reakcji ewentualnie nieliczne dawały nie swoje znaki. Po otwarciu oczywiście folia i taśmy potrzaskane, do niczego (były już kiedyś skracane).
Krótkie poszukiwania u wujka google co i jak, lektura tutaj i decyzja - kupno nowej membrany.
Zdecydowałem się kupić tu:
https://www.sellmyretro.com/offer/details/brand-new-(2016)-sinclair-zx-spectrum+-48k~~128k-keyboard-membrane-17350Wyszło 97 PLN z przesyłką, czyli mniej więcej tyle samo ile z Keypolu. Zdecydowały lepsze opinie tu. No i ryzyk fizyk

Zakup i płatność w Szkocji poszły bez problemu. Przesyłka lotnicza szła (w okresie przedświątecznym) 7 czy 8 dni roboczych (czyli lepiej niż deklaracja producenta -10 dni). Membrana doszła nieuszkodzona w kartonowej kopercie.
No i najważniejsze: efekt zakupu. Miałem obawy po przeczytaniu tu o problemach z pozycjonowaniem membrany, czy też koniecznością mocniejszego naciskania (niektórych) klawiszy.
Po wymianie membrany i włączeniu komputera okazały się całkowicie bezpodstawne - wszystkie klawisze działają pewnie i lekko jak fabrycznie.
Mam też wrażenie, że membrany z wysp są obecnie zmodyfikowane zgodnie m.in. z uwagami wyrażanymi na forum, gdyż ścieżki na taśmach do płyty wyglądają mi na pokryte z obu stron warstwą folii, a jedynie końcówka z jednej strony jest odsłonięta do złącza. Także nie ma problemu ze zwieraniem o metalowe części we wnętrzu.
Jedyny drobny problem jaki miałem to konieczność przycięcia brzegu taśmy do jednego złącza, gdyż folia nie pozwalała na prawidłowe trafienie ścieżek w złącze.
Także sukces - a opinią pragnąłem się tu podzielić.