Witam!
Opiszę może mój przypadek i problem.
Otrzymałem przypadkiem od znajomego CPC 464 (Schneidera) w stanie nieznanym. Nie posiadając ani oryginalnego monitora, ani kabla to TV postanowiłem sprawdzić, czy w ogóle reaguje na zasilanie. Podpiąłem komputer do stabilizowanego zasilacza (zmierzone 4,69V) i uruchomiłem. Zapaliła się czerwona dioda, magnetofon zadziałał, więc wyłączyłem. Dzisiaj chciałem uruchomić go ponownie i zbudować kabel do TV, ale niestety niespodzianka. Nie daje oznak życia. Po otwarciu na PCB przy magnetofonie stwierdziłem bardzo mocno grzejącą się cewkę L301 85uH.(parzy!) Oznak życia komputer nie daje.
Jak uważacie, czy uszkodziłem go przez za niskie napięcie? Zasilacz używałem do zasilania np lustrzanki i nie stwierdziłem z nim problemów. Wydajność prądowa 1A. Może pech po prostu? Wiecie jakie to uczucie, jak coś działa i przestało...

Posługuję się sprawnie lutownicą, miernikiem, mam trochę pod ręką części elektronicznych oraz sklep Cyfronika z Krakowa po nosem.
Prośba zatem o sugestie. Nie ukrywam, że został mi polecony kolega martin381

Mam nadzieję, że z Waszą pomocą uda mi się przywrócić komputer do życia.
Dzięki, Tomek