gotham,
być może masz doświadczenia z pisaniem gier komercyjnych. Tam często realizuje się gry modelem slice, pokazując mega dopracowany pierwszy etap itp. W świecie homebrew to tak nie do końca działa. 'Kupisz' grafika umiejącego porządnie pixelować poprzez pokazanie że potrafisz porządnie zrobić to co ma zrobić - czyli programować. Jeżeli dopiero zaczynasz - pokaż że ci się chce, robisz postępy itp.
Grafik uzna że warto pomóc (i poświęcić dziesiątki godzin swojego wolnego czasu) głównie tym że gra mu się spodoba, że jest zaawansowana, ma coś nowego, wciągającego lub na taką rokuje. Kompletnie nie przeszkadzają mu 'placeholdery' z nabazgraną grafiką, gdzie wiele klatek animacji mają swój numer 1,2,3... albo napisem 'tu będzie logo'.
Muzyka i efekty w grze również powstają na końcu, kiedy już wszystko inne działa w miare dobrze.
Nie wierzysz że to tak działa? Zapytaj osób, które współpracują ze mną przy grach czy demach.