Ehhh, bo najlepiej dla ZX zapewnić mały "ołtarzyk" w rogu pokoju, podłączyć wszystko jak być powinno i nie rozłączać, składać, rozkładać, chować etc.
Kiedyś tak miałem (i chłopaki u nas też). Osobny stolik, gdzie wszystko było rozłożone i podłączone. Koniec pracy, narzutka, żeby się nie kurzyło i git

A teraz podpinają to, tamto i siamto na zmianę... :p