Kolory to w ogóle porażka.
Moja czerwona maskownica bardziej przypomina pomarańczę niż pomidora.
Ta żółta podchodzi pod gnijącego jesiennego liścia (albo, jak to mariansss określił, rzadką kupę)

Ten zielony komplet, co mam do sprzedania, też miał być ciemniejszy, ale jeszcze w miarę wygląda.
Już nie marudzę. Dobrze, że cokolwiek przyszło i kasa nie poszła całkiem w błoto.