No wlasnie, bez przerobek to zwykle w tych magnetofonach po wlozeniu wtyczki do gniazdka sluchawkowego odlaczal sie jego glosnik wewnetrzny, w zwiazku z czym nie bylo w mgf. podsluchu przy ladowaniu i dlatego tak cenny (IMHO) byl podsluch w glosniczku Spectrum. A regulacja glosnosci ("sila glosu") w magnetofonie wplywala na glosnosc w komputerku.
Mnie te dzwieki jako dzwieki wcale nie przeszkadzaly (wrecz przeciwnie

), a poza tym, jak juz wspomnialem, nie znosze braku posluchu i dlatego omawiana tu cecha ZX48/+ bardzo mi pasowala/pasuje.
Komu te dzwieki przeszkadzaly, ewentualnie nie jemu, ale np. rodzinie noca, to stosowalo sie owczesnie pewne metody wyciszenia tych dzwiekow - "softowe"

lub hardware'owe. "Softowe" polegaly mniej wiecej na wcisnieciu Spektrusia w jakas poduche, koldre itp., natomiast hardware'owe na wstawienu w obwod przed glosniczkiem wylacznika lub potencjometru.