Panowie, apel - nie wyrzucajcie swoich padniętych Alter!
Jestem na tropie, jak usunąć "JTAG lockout". Prawdopodobnie chipy z tą przypadłością będę w stanie przywrócić do życia, ale czekam na dedykowany do EPM7128 adapter do PLCC84. O, taki:
http://www.buyicnow.com/it.php?i=217Oczywiście układy padnięte "na amen" do życia nie powrócą... Te przemalowane też nie staną się inne

Podobno programator na porcie równoległym (ByteBlaster) potrafi ruszyć takie Altery.
No więc sprawa się ma tak, że na pewno ich nie ruszy.
Żeby poradzić sobie bez JTAG-a, układ musi zostać zaprogramowany w trybie podobnym, jak zwykły EPROM. Nie ma do tego ani grama dokumentacji, chyba że ja nie potrafię szukać w sieci...
Istotną konsekwencją jest fakt, że do zaprogramowania (jak również skasowania) potrzebne jest napięcie między 10 a 12V (zależnie od typu kości). Już to dyskwalifikuje wszelkie proste programatory typu ByteBlaster. Potrzebnych jest też 12 linii danych do zaadresowania (EPM7128 ma ok. 8KB pamięci), 8 linii danych plus jakieś sterowanie - widać, że to musi być nie lada skrzynka

. Oryginalny MPU od Altery, oprzyrządowany pod EPM7128, to jakieś 300-500$ i wymaga karty PC, która jest absolutnie nie do kupienia (jest plan zbudowania jej klona, ale pomysłodawca jest ostatnio mało aktywny w tym temacie).
Mój Advantech powinien dać radę, no ale adapter (a te kosztują od 500 do 1200 zł). Znalazłem u Chińczyków zamiennik za rozsądne pieniądze.
Powinny też dać radę inne duże programatory, typu Hi-Lo All-xx (ktoś ma taki tu na forum - All-11 zdaje się), Xeltek, BP itp.