Pomysł nie jest mój, ukradłem go Pinokiowi, który chyba zapoczątkował tę modę na Atari XL/XE, ludzie tam zaczęli mixery kupować, potem w końcu i ja kupiłem, a teraz gdzie się nie pojedzie (także na Forever) - wszyscy już wożą mixery ze sobą.
I nie ma się co dziwić. Zazwyczaj w domu u fana 8-bit leżą różne kable, dźwięk przełącza się co pół godziny na inne źródło, żeby tylko pod hi-fi podpiąć i używać. A tu żona przyjdzie i chce "Barbie girl" posłuchać i każe znowu przełączać - itp.
Że nie wspomnę o typowym problemie właścicieli gumiaków, tj. dwa osobne wyjścia audio, w dodatku o odmiennej charakterystyce.
No i problem mój oraz wszystkich innych fanów beepera - brak wejść mono (puszczających na raz na dwa kanały: lewi i prawy) we współczesnym sprzęcie audio. Nie wspominając o braku porządnego korektora, żeby Chronosem powybijać sąsiadom zęby.
Coraz większa grupa osób używa w ostatnich latach prostych mixerów audio, z korekcją oraz ew. z modułem efektów (jak ktoś musi).
Cały nasz złom podłączamy do jednego mixera i dopiero jednym jedynym wyjściem z niego - podłączamy do wieży. Cudo, cudo.
Nareszcie nie pieprzymy się z kablami, nareszcie w końcu wiemy, jak naprawdę brzmi beeper.
Dwa się rozpowszechniły:

Behringer Xenyx 802. Jest tańszy i prostszy.
Ma mniej wejść, ALE na każdym ma korekcję, co nie jest bez znaczenia.

Behringer Xenyx 1002 FX. Jest nieco droższy i bardziej skomplikowany.
Ma więcej wejść, ale niestety korekcja podłączona jest jedynie do dwóch wejść mono. Czyli można sobie wrzucić EQ na beepera itp, ale Ay pójdzie juz bez tego.
W zamian dali właśnie moduł efektów, który zwykłemu użytkownikowi jest zazwyczaj po ch.uj, ale duża ilość wejść może być dla kogoś bardziej wskazana.
Ja już sobie bez tego nie wyobrażam ani funkcjonowania w domu, ani na zlocie.
Zwłaszcza, jak do 'regularnego' użytku stoi ciągle w pogotowiu Spectrum Evolution (3 wyjścia, bo trzecie na GeneralSound), Atari ST i Amiga 500, a przecież ostatnio dokupiłem AY do ZX81. Więc tym bardziej.
Polecam życzliwej uwadze.