Hejka,
Wczoraj doszlo do zacieklej dyskusju na temat tego co oznacza popularne stwierdzenie, ze "P....i jak w Kieleckiem".
Czesc ankietowanych twiedzi, ze to oznacza, ze jest zimno, a inna czesc ze bardzo wieje.
Przy dosc zacietej wymianie zdan wrecz prawie by doszlo do "szarpanki" slownej, dlatego chcialbym poznac opinie forumowiczow i jesli byloby to mozliwe, dojsc do jakiegos konsensusu. Chcialbym sie dowiedziec dlaczego zdania sa podzielone, czy jest to moze zjawisko regionalne, czy wynika moze z nieporozumienia lub dwuznacznego okreslenia sytuacji, gdzie ktos nieodpowiednio odebral relacje znaczenia slowa do panujacych w danym momencie warunkow atmosferycznych.
Rozumiem, ze niktorzy jedza pajdki chleba inni kromki, lub pyry/ziemnaiki/kartofle (lub gdzieniegdzie ziemiaki (brak "n")), lub wychodza na dwor lub na pole, zaleznie od regionu. Ale nie spodziewalem sie, ze powyzsze powiedzenie moze miec dwa znaczenia.

Pozdrawiam.