Trochę czasu minęło, koronawirus nie ustąpił, więc wróciłem do płyty. Jeśli jeszcze kogoś to interesuje, opiszę po kolei co robiłem.
1. Poszedłem na łatwiznę, czyli zamiast męczyć się samemu w analizy, postanowiłem poradzić się kogoś, kto się zna, więc obgadałem na priv sprawę z PABBem

, On zaś przekazał sprawę dalej i po facebookowych konsultacjach wyszło, że CPU może działać, tylko coś zakłóca pracę magistrali adresowej lub danych, w związku z czym następuje skok do procedury odczytu/zapisu w ROM - stąd latające paski na borderze i popiskiwania (ta diagnoza okazała się niestety błędna, ale o tym później)
2. W związku z tym, że przetwornica była wcześniej rozdłubana, stawiałem na problem z RAM. Nie ukrywam też, że trochę przerażała mnie konieczność wylutowania CPU - tyle się naczytałem o tych rozpadających się w rękach płytach

Ewentualne wylutowywanie CPU zostawiłem więc na koniec, a zacząć chciałem od RAM. Założyłem, że zakłócać pracę magistrali mogła dowolna rzecz do niej podłączona, a że jedna z kości górnego RAM grzała się wyraźnie mocniej niż inne, więc zacząłem od jej wylutowania. Było z tym trochę zabawy, gdyż cały górny RAM miał nogi powywijane na zewnątrz, więc trzymał się dzielnie. Wyprucie kości nic nie zmieniło. Zniechęciłem się i tu nastąpiła przerwa

3. Po jakimś czasie wróciłem do tematu. W związku z tym, że w między czasie postanowiłem sobie z tej płyty zrobić wersję testową, czyli opodstawkować ją, usunąłem resztę górnego RAMu (trochę się tu nakląłem, ale żadna przelotka nie została zmaltretowana). Problem nie ustąpił.
4. Wyciągnąłem dolny RAM - tu już było gorzej z przelotkami, gdyż wcześniej był chyba wymieniany i pola lutownicze trochę zmęczone, ale przynajmniej nogi nie były wywijane. To również nie rozwiązało problemu, czyli ROM nadal się nie uruchamiał.
5. Wreszcie zabrałem się za CPU i to był strzał w 10. Niestety Zilog odszedł do krainy szczęśliwych procesorów i tylko udawał, że pracuje.
6. Wstawiłem pod wszystko co wylutowałem podstawki. Cały dolny RAM okazał się sprawny (a przede wszystkim przeżył moje działania), z górnego jedna kość okazała się wadliwa i to jest właśnie ta mocno się grzejąca.
7. Kiedyś chciałem być taki super-retro i swego czasu zanabyłem drogą kupna dwa Zilogi. Obecnie tylko się wk... gdy próbowałem odpalić Dandanatora. Na szczęście z Zilogami kupiłem też NEC'i, więc szybko wymieniłem CPU i wreszcie mogę testować RAM na dwóch różnych ROMach diagnostycznych - wewnętrznym (Retroleum) i z Dandanatora

W ten to sposób zepsuta płyta ze znanego portalu ogłoszeniowego stała się moją ulubioną. Nie mogę się już doczekać, gdy odpalę na niej coś więcej niż ROMy diagnostyczne

PS: Szczególne podziękowania dla PABBa za wszystkie konsultacje, Dandanatora, ROM, złącza klawiatury itp itd :-)
PS2: Gdyby komuś walała się luźna kostka górnego RAM, np. TMS4532 (takie teraz mam), to chętnie odkupię.