Fota nie pokazuje jak daleko za czerwonym stoi następny pojazd, może to żaden dramat. Może jak biały przyjechał to przed nim stał pojazd który odjechał.
Mnie to bardziej zdumiewa co sie dzieje na starówce w Paryżu. Tam jest rzeczą normalną że zostawiając auto nie zaciąga sie ręcznego i zostawia sie na luzie, dzięki temu inne auta mogą nas popchnąć by sobie zrobić miejsce, a jak wracasz do auta to normalne że znajdujesz je o kilka metrów dalej lub bliżej niż je zostawiłeś. Właśnie po to wymyślono elastyczne zderzaki. Parkują zderzak w zderzak i jak wyjeżdżają to najpierw popchną sąsiednie auta by zrobić sobie miejsce do wyjechania. Dla nich to normalne, a ludzi z innych krajów takie filmiki szokują. A jak ktoś zostawi na hamulcu to będzie powgniatany z obu stron bo inni próbowali go popychać z obu stron i nie sądzili że sie nie odsunie jak wcisną mocniej. 
Paryż to jest dopiero ciekawy przykład. Najpierw "zieloni" zaczęli robić co mogli by wyrzucić kierowców z miasta - oficjalnie jak "Mao" mieli wsadzić wszystkich na rowery. Ale nie tak dawno był artykuł, że jak w czasie pandemii Paryżanie zaczęli masowo jeździć rowerami, to jest to problem dla miasta, bo choćby piesi mają gorzej itp. Więc w tym wszystkim jak zwykle nie chodzi o środowisko, tylko o to, że kiedy trzeba pobierać podatki to włodarze miast są pierwsi, ale jak już trzeba zbudować drogę, podziemny parking itp. to oczywiście "nie ma pieniędzy" a zawsze znajdą pożytecznych i. i wytrą się środowiskiem. Żeby nie było - ja potrafię po mieście zrobić i 5 kilometrów na piechotę jak trzeba, ale dla mnie duże miasto bez samochodów, to jakaś próba straty zysków - zresztą nic dziwnego, że każdy większy supermarket i hipermarket typu Auchan, Biedronka itp. zazwyczaj chce mieć miejsca parkingowe(klient z samochodem prawdopodobnie więcej kupi i dojedzie nawet z daleka)