A ja jestem podejrzliwy. Zastanawiam sie jak to było możliwe. Taki spec jak on który wszystko naprawia, a miał niesprawne czujniki dymu? Przecież w UK w każdym pomieszczeniu jest obowiązek ich posiadania. 2 razy w roku do każdego domu przychodzą sprawdzać czujniki, a raz w roku przychodzi komisja i ogląda czy wszystko spełnia wymagania przeciw pożarowe. Nawet gdyby go nie było w domu to wyjec który sie nie wyłączą przez parę minut albo dym z domu przyciągnął by uwagę sąsiadów.
Tyle lat co mieszkałem w PL i nie było roku żeby w promieniu kilkuset metrów odemnie straż nie przyjechała do gaszenia garnka czy też pościeli bo ktoś zasnął a czegoś nie zgasił/wyłączył. Ale w UK gdy czasem słyszę widzę straż to jedzie poza miasto, a w samym mieście to tylko słychać alarmy, które zwykle mieszkańcy starają sie szybko wyłączyć zanim to wkurzy sąsiadów i nie wezwą policji. A poza tym ubezpieczenia są tu takie że jak coś
komuś ukradną albo zniszczy powódź to posiadacz tylko się cieszy, bo kasa zawsze pokrywa wszelkie koszty z dużą nawiązką. Przeżyłem powódź a nie widziałem by ktoś rozpaczał z powodu strat. Za to od czasu do czasu media donoszą o kolejnej próbie wyłudzenia odszkodowania, zwłaszcza na autach które niby skradziono a znalazło sie na jakimś odludziu spalone. Albo ktoś wywołuje małą stłuczkę a potem twierdzi że boli go szyja i musi nosić gorset bo ma przesunięte kręgi szyjne. A za to dają po kilka tysi.
Ja nie mówię że on sobie sam podpalił, ale czy ten dom który pokazał to na pewno jego? Czy kiedyś pokazywał okolice swojej chaty, albo wnętrza swego domu które by sie zgadzały z tym co pokazał na filmiku po pożarze?
Widzieliście na tym filmie jakiś spalony komputer? Przecież w komputerach jest dość metalu by dało sie poznać z czego to było, albo narzędzia, no przecież ich metalowe części nie wyparowały od byle pożaru.