To dość zawiłe tematy i chyba tylko siedząc w tej branży można jakoś rozsądnie argumentować czym to faktycznie jest

Ale wg mojej najlepszej wiedzy obecny "przełom" to tak naprawdę wejście na znacznie wyższy poziom komplikacji.
Uczenie maszynowe to nie zupełnie AI, to tylko sposób na samodoskonalenie się "algorytmu" i najczęściej opiera się na matematyce.
W trakcie wykonywania bieżących prac i zdobywania nowych "doświadczeń" oprogramowanie dodaje kolejne składowe do równania, które coraz lepiej je specjalizują.
Natomiast obecna rewolucja opiera się raczej na wykorzystaniu modeli opartych o sieci neuronowe. Czyli zbudowane tak samo jak ludzki mózg z ogromnej ilości pojedynczych komórek, które organizują się i specjalizują w trakcie "uczenia". A sposób wybierania i tworzenia wyniku w pracy takiej sieci opiera się na dużej ilości parametrów (wag) idącej w miliony. Każda poznana rzecz rozbijana jest na miliony cech i przy składaniu wyniku brana są pod uwagę te "doświadczenia", których konkretne wagi najbardziej odpowiadają wymaganym dla opracowania rozwiązania postawionego problemu. Czyli owa sieć ocenia które ze znanych jej rzeczy i w jakim stopniu odpowiadają potrzebom i z tego wybranego zbioru próbuje stworzyć coś nowego, odpowiadającego nowym wymaganiom.
Czyli to tak jakby "człowiek" z pamięcią fotograficzną, który na szybko próbuje przejrzeć wszystko co już kiedyś widział i z tego stworzyć coś nowego, co odpowiada aktualnej potrzebie. Jak uczeń na maturze

Myślę, że to już bardzo blisko tego jak myśli człowiek. Próbujemy tworzyć nowe rzeczy, ale opieramy się na tym co już znamy i próbujemy to wykorzystać w nowy kreatywny sposób.
Natomiast dalej to jest ten typ ucznia, który na maturze raczej wykorzystywał kilometry ściąg i sklejał z tego coś, co pozwalało mu zdać.
A jak na ustnym komisja mocno go nakierowała, to był w stanie sklecić mniej więcej prawidłową odpowiedź.
Tak samo aktualne modele AI to nadal dzieci, którym trzeba bardzo dokładnie powiedzieć czego od nich potrzebujesz, a później rozmawiać dalej i uszczegóławiać, żeby wreszcie na koniec dostać zadowalającą odpowiedź. Gdyby nie sprytne prompty, które lecą między chatgpt a gpt-3, to odpowiedzi z tego modelu nie nadawały by się do niczego.
Dlatego myślę, że jesteśmy nadal bardzo daleko od jakiejkolwiek "samoświadomości" tej "inteligencji"
To tylko nowe narzędzie do przeszukiwania zbiorów danych, czasem dużo sprawniejsze niż ludzka pamięć, ale działające podobnie i mogące dawać podobne wyniki.
I jestem pewien, że w ciągu najbliższych 10 lat świat zmieni się pod jej wpływem podobnie, jak kiedyś zmieniał się pod wpływem innego nowego narzędzia - internetu
