Pomimo braków w narzędziach diagnostycznych, dzięki dobrym ludziom udało się uruchomić płytę. Zgadywankę wygrał kolega tomi, który wskazał RAM jako przyczynę kłopotów. Grzanie się kości tylko umocniło przekonanie.
Wylutowałem pamięci. Wlutowałem w ich miejsce podstawki. Wylutowałem też pamięci z drugiej niesprawnej płyty (też z podejrzeniem RAMU) i złożyłem z dwóch uszkodzonych jeden sprawny komplet.
Docelowo płyta zapewne zostanie u mnie - będzie służyła do testowania pamięci przed wlutowaniem w inną płytę.
Dziękuję za pomoc!