Na Grzybowskiej się przyjęło

Sam kilka magnetofonów ludziom przerabiałem, łącznie z M8010 od wieży!
Nagrywanie w turbo na normalnej szybkości taśmy oszczędzało taśmę, kosztem czasu poświęconego na skopiowanie wszystkich kaset, przeróbka magnetofonu oszczędzała czas bez żadnych dodatkowych czynności, kosztem czasu jednorazowo poświęconego na przeróbkę lub paru złotych w przypadku nie-elektroników. Wadą było szybsze zużywanie się silnika.
Pomysł i pierwszy kopier turbo (Copy Copy + nakładka turbo Wilczka), wymusił też zmiany w powstałym właśnie wtedy Masterface. Turbo w pierwszym egzemplarzu Masterface miało standardowego pilota, ale ponieważ nie było to kompatybilne z ideą podwójnej szybkości magnetofonu - został przerobiony Masterface a nie kopier.
Nagrane na normalnej prędkości taśmy dane w turbo można było jeszcze przyspieszyć włączając przy odczycie podwójną prędkość taśmy

Wychodziła 4-krotna prędkość!
Pamiętam moje eksperymenty z programem do backupu dysków na taśmę, który zapisywał swój własny loader turbo. Wymagało to grzebania w loaderze i jednak co drugi raz były błędy, więc pomysł upadł.