Konkretniej, żółkną od promieni UV. I te same promienie UV "uzdrawiają" plastiki, jak widać

Ale to dwie różne reakcje.
Długotrwałe działanie promieniowania UV powoduje rozpad łańcuchów polimerowych (są tworzywa mniej i bardziej na to odporne). Degradację przyspiesza to, co zostawiamy na powierzchni palcami - skóra ma odczyn lekko kwaśny, co prowadzi do depolimeryzacji hydrolitycznej. Dlatego warto często czyścić tworzywa, które macamy paluchami

. Zdegradowana powierzchnia tworzywa łatwo przyjmuje wszelkie brudy, co jeszcze bardziej utrudnia czyszczenie mechaniczne.
"Kuracja" perhydrolem polega na dostarczeniu tlenu - nadtlenek wodoru, pod wpływem promieni UV, rozpda się na tlen i wodę. Nie powoduje ona powrotu zdegradowanych łańcuchów w jednolity polimer, a jedynie optycznie rozjaśnia substancję tworzywa. Nie łudźmy się - to znowu zżółknie, i to szybciej, niż poprzednio. Ale przez parę miesięcy pocieszymy się sprzętem, wyglądającym jak nowy

Stare komputery to przede wszystkim polistyren i akrylobutadienostyren (ABS), tworzywa tanie i mało odporne na czynniki zewnętrzne. Współczesne telefony komórkowe (przecież często je macamy!) robi się z tworzyw lepszych i droższych - królują głównie poliwęglany, bardzo wytrzymałe mechanicznie i środowiskowo, a przy tym lekkie.
Poliwęglan zastąpił też PCW i poliestry w produkcji folii. Dzięki temu współcześnie produkowane membrany klawiatur praktycznie się nie starzeją. Folie z PCW (gumiak, plus) to wyjątkowe dziadostwo, po 30 latach kruszy się w palcach, mimo braku dostępu promieniowania UV - do rozkładu struktury wystarczy niewielkie stężenie spalin wpadających przez wentylację czy otwarte okno, gazu ziemnego, siarkowodoru (produkt procesów gnilnych) itp.
Ufff
