Z tego co się naczytałem to ja to inaczej pamiętam. Po pierwsze był sporo tańszy od Amigi czy ST więc celował w inną półkę cenową, to że istniały już lepsze komputery nie znaczy że nic słabszego się nie sprzedawało, bo nie każdy miał ochotę wydawać tak dużo na te bardziejsze.
Nie wiem skąd ludzie biorą takie informacje... Oczywiście, że marketingowo Sam usiłował konkurować z Amigą czy ST. Nie miał szans od początku - miał za słabe parametry a rozmiar produkcji był tak mały, że cena z automatu była zbyt wysoka w stosunku do tychże możliwości. Sprzęt kupowały dwa gatunki odbiorców - ci skuszeni obietnicami cudów w reklamach i reviewsach w gazetkach i ci, którzy wiedzieli co kupują i robili to w pełni świadomie, bo wydawało się dobrą inwestycją.
W 90ym roku ciągle w ponad połowie domów nie było nawet 8io-bitowca. A ci co mieli to o lepszym mogli tylko pomarzyć.
Rozumiem, że masz na myśli Polskę... Obawiam się, że nasz kraj nie był rynkiem docelowym Sama. Nie wiem ile się ich u nas sprzedało ale nie sądzę, żeby wtedy było ich więcej niż 100-200.
To że garstka ludzi obracała się w środowisku komputerowych maniaków i nie znali nikogo kto by nie miał kompa nie znaczy że nikt już na 8bitów nie chciał patrzeć. Spectrumy, Amstrady i małe Atari produkowano do 92 roku, a Commodore nawet rok dłużej, podobnie jak nowe tytuły gier. A wcale nie biły Sama parametrami.
Jak napisałem wyżej - Sam był produkowany w ilościach, które powodowały, że cenowo nie mógł konkurować z innymi ośmiobitowcami.
Osobnym problemem były parametry. Owszem - na papierze nie były złe. Problem w tym, że grafika w trybie 16 kolorów na piksel wymagała obrobienia 24 kilo pamięci. Procesor teoretycznie taktowany zegarem 6 MHz (czyli raptem ~1.5 razy szybciej niż Spectrum) miał więc do przemielenia 3 razy więcej pamięci. Niestety te 6 MHz było wyłącznie na papierze (albo jak się wyłączyło wyświetlanie ekranu) - contention zjadało większość przewagi i z włączonym wyświetlaniem zostawało (wg naszych szacunkowych wyliczeń) ciut ponad 4 MHz a to było już tylko ~15% przewagi nad Spectrum. Jeśli doda się do tego fakt, że jedynym udogodnieniem w porównaniu ze Spectrum było przerwanie linii i sprzęt nie miał żadnych dodatkowych mechanizmów wspomagających obróbkę tak dużej pamięci ekranu dostajemy bardzo słaby komputer z całkiem fajną grafiką do wykorzystania której za każdym razem trzeba było zaganiać straszne kombinacje i zwykle wychodziło to co najwyżej średnio.
W porównaniu do tego zarówno małe Atari jak i C64 o których piszesz miały faktycznie trochę słabsze parametry grafiki ale za to mniej danych do obróbki i extra opcje sprzętowe (sprite'y, kontrola chipów graficznych pozwalająca robić rzeczy, których na Samie po prostu nie dało się robić itp.). Potencjalnie Sam był lepszy tylko nijak tej lepszości nie szło wykorzystać w praktyce.
Reklamę miał tak świetną jak mało który komputer w historii, często nawet darmową, bo redaktorzy wielu czasopism komputerowych byli tak zachwyceni tak korzystnym stosunkiem jego możliwości do ceny, że wypisywali bardzo pochlebne artykuły, a kompatybilność z jednym z najpopularniejszych komputerów i początkowe zainteresowanie firm softwerowych napawały optymizmem.
Tak... Zwłaszcza reklamy w Bajtku, który przedstawiał Sama jako tańszą Amigę. To jedna z przyczyn tego, że u nas wśród "zwykłych użytkowników", którzy dali się skusić Sam nie miał dobrej opinii.
Nie wiem też skąd bierzesz to "zainteresowanie firm software'owych" - na starcie duże firmy oświadczyły, że poczekają i zobaczą jak się sprawa rozwinie. To właściwie zabiło rynek gier na Sama - nie było dużych graczy, nie było dużych tytułów, nie było sprzedaży sprzętu. Duże tytuły pojawiły się znacznie później i to właściwie wyłącznie jako niezależne, licencyjne porty robione przez entuzjastów. I były w sumie dwa - Lemmingi i Prince of Persia. Za mało i za późno.
Zamówienia waliły do producenta drzwiami i oknami. Ale...
Słucham??? MGT spóźniło się na gwiazdkę 1989 i zaczęło działanie od posiadania niesprzedanych zapasów. Błędy i konieczność wymiany ROMów w startowej partii komputerów dobiły firmę i padła pół roku później.
Okazało się że nie dopilnowali sprawy legalności emulatora Spectrum, który początkowo był dodawany do każdego Sama. Zapłacili za to kupę kasy kary i już nie mieli prawa sprzedawać go razem z komputerem.
Hmmm... To (kary) dla mnie nowość. Emulator Spectrum (zresztą wyjątkowo słaby) był dodawany zarówno do maszyn sprzedawanych przez MGT jak i do tych późniejszych od SAMCo. Masz jakieś linki na potwierdzenie tego, że MGT bądź SAMCo płaciło jakieś kary za - jak rozumiem - używanie oryginalnego ROMu Spectrum? I komu... Amstradowi?
Okazało się też że ROM zawierał błąd który sprawiał że w chwili resetu kasował część zerowej ścieżki jeśli była w stacji niezabezpieczona przed nagrywaniem, co czyniło program na niej bezużytecznym.
Eeee... Znowu mieszasz dwie różne rzeczy. Błąd w ROMie powodował - w pierwszej partii - problemy z bootowaniem z dyskietki. Nie wiem dokładnie na czym to polegało - mój Sam bootował poprawnie i nie miałem z nim w tej kwestii żadnych problemów.
Uszkadzanie danych na dyskietkach było związane z wadą konstrukcyjną samego zestawu kontroler/napęd. Nie pamiętam dokładnie o co chodziło, ale mechanizm resetu był skopany (coś nie było podciągnięte do masy/zasilania albo jakoś podobnie) i po wciśnięci resetu napęd nie wyłączał prądu na głowicę, która potrafiła puścić jakieś śmieci na dyskietkę. Faktycznie był to problem, ale człowiek się szybko przyzwyczajał, żeby wyciągać dyskietkę przed zresetowaniem komputera.
Fala skarg i pozwów od klientów o te uszkodzone programy i brak zapowiadanej w reklamie kompatybilności ze Spectrum.
A w międzyczasie trzeba było wymienić te ROMy tym co już kupili kompy i w tych maszynach co już płynęły w kontenerach do Europy. Sprawy sądowe pochłonęły tyle kasy, że mimo ogromnych zamówień nie mieli za co wyprodukować dość komputerów. Cóż firmę tworzyła garstka konstruktorów a nie biznesmenów. I nie dali rady, padli. ... 
I znowu... Daj jakiegoś linka - chętnie bym poczytał o tych skargach i pozwach, bo to dla mnie całkowita nowość.
Oficjalnie wydano 20kilka gier i kilkanaście użytków...
No nie przesadzaj. Programów było znacznie więcej, choć oczywiście można się spierać zależnie od tego jaką definicję "oficjalniego wydania" przyjmiesz. Większość programów robionych było przez entuzjastów, ale potem sporo z nich było wydawanych przez działające na rynku - w większości małe, jak sam rynek - firmy i można je było normalnie kupić wraz z opakowaniem, instrukcją itp. Te 12000 klientów gdzieś się jednak musiało zaopatrywać - to jeszcze nie były czasy powszechnego dostępu do internetu.
Została tylko legenda, że da się zrobić fajny komp za małe pieniądze i plotki, czemu padł, choć tak wielu go pragnęło kupić. ...
Ech... Nie wiem skąd ci się wzięła ta legenda i ci ludzie, którzy chcieli go kupić... To jest kapitalizm - gdyby byli ludzie, którzy chcieli kupić Sama to prawie na pewno znalazłby się sposób, żeby go wyprodukować w odpowiednich ilościach a co za tym idzie zachęta dla większych producentów oprogramowania i całość miałaby szanse kręcić się jeszcze przez kilka lat.
Sprzęt był od początku źle zaprojektowany, miał skopany marketing i pokazał, że nie da się prowadzić biznesu samymi inżynierami.
I żeby nie było - bardzo miło wspominam moją przygodę z Samem i nie mają na to wpływu wszystkie negatywy o których pisałem. Jak się człowiek postarał to dało się zrobić całkiem przyjemnie działające programy. Ale Sam był wyłącznie rozwinięciem Spectrum i nie miał moim zdaniem szans na bycie czymkolwiek więcej. I tak należało go "marketingować" - być może uchroniłoby to konstrukcję przez "marnym końcem"
