Nie jestem pewien czy dobrze myślę, może popełniam jakiś błąd logiczny, jednak z tego co wiem to nie powinno się wyjściem typu Open Collector bez stosownego podciągu do zasilania sterować wejść innych bramek TTL. 
Ciekawa analiza, jednak - moim zdaniem - w tej sytuacji (czyli w przeciwieństwie do tego, co zaszło w Smoleńsku) pull-up jest całkowicie niepotrzebny. Spójrzmy na schemat bramki OC:

Dla uproszczenia załóżmy, że wejścia A i B są zwarte, czyli bramka NAND staje się negatorem.
Zatem jeśli wyjście jednej bramki podłączymy bez pull-upa do wejścia/wejść identycznej bramki, wszystko będzie działać, jak powinno:
• logiczna jedynka (zamknięty tranzystor Q3 bramki wcześniejszej) nie spowoduje otwarcia Q1 bramki kolejnej,
• otwarcie Q3 bramki poprzedniej spowoduje otwarcie Q1 bramki następnej.
Open Collector pokazuje swoje unikalne zalety w zasadzie w trzech sytuacjach:
• gdy wyjście ma sterować czymś prądożernym, np. diodą LED, małym przekaźnikiem, tranzystorem kluczującym przekaźnik/żarówkę/głośnik,
• gdy do jednego wyjścia OC podłączonych jest więcej, niż 10 wejść bramek TTL (maksimum 15, o ile mnie pamięć nie myli),
• gdy do wyjścia OC podłączona jest logika w nieco innym niż poziomy TTL standardzie napięć - wtedy rezystorem można dopasować poziom logicznej jedynki (logiczne zero pozostaje w standardzie TTL).
Oczywiście dodanie sensownego rezystora pull-up w Twoim układzie nie powinno zaszkodzić.